czwartek, 15 marca 2012

autostrady i szufladki


Ostatnio, z okazji Święta Kobiet słyszałam w radiu, że umysł kobiety funkcjonuje jak autostrada, a umysł mężczyzny to posegregowane szufladki. Chodzi mniej więcej o to, że kobieta może równocześnie skupić się na wielu rzeczach, czy też wielu aspektach jednej sprawy, mężczyzna skupia się i analizuje jeden wycinek, ale za to maksymalnie i dogłębnie.
Jeżeli to prawda to w mojej głowie lecą cztery pasy myśli w jedną stronę i cztery pasy w drugą. W dodatku zakręcają się w różnego rodzaju serpentyny, rozjazdy, zjazdy, zazębiają się, łączą i krzyżują. Rzeczywiście myślę o wielu rzeczach naraz, często błyskawicznie zmieniam temat, wracam do poprzedniego nawiązując do kolejnego, pytając, czy ten następny ma znaczenie. 
Mój mąż pod tym względem jest zupełnie inny, ale mój dziewięcioletni syn to już powoduje takie korki na moich łączach, że czasami mam wrażenie, że w ogóle mówimy innymi językami.
 Ten młody mężczyzna potrafi się skoncentrować bardzo efektywnie, ale wyłącznie na jednej rzeczy na raz. Chyba faktycznie taka specyfika jego umysłu, że potrafi drążyć jedną rzecz niemiłosiernie, dogłębnie i do znudzenia, ale kiedy jest za pięć ósma rano i naprawdę trzeba równocześnie jeść śniadanie, pakować tornister, ubierać się, dać jeść rybce, to mamy trzęsienie ziemi w domu i ja już nie potrzebuję kawy. 
Próbowałam budzić go wcześniej, aby mógł zrobić wszystko po kolei, ale wtedy to już w ogóle jedną skarpetkę ubiera 25 minut.
 A jednak jest świetny, czasami kiedy coś powie to szczęka mi opada i wiem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku  i w tych swoich szufladkach ma naprawdę poukładane. Oczywiście w tych w głowie, bo te w komodzie to przecież -  mama, zaraz posprzątam, no zaraaaz!”






mój synuś - dorastający facet ;)




1 komentarz:

  1. Ależ Ci zazdroszczę tych dużych małych szufladek... Na ten etap muszę czekać jeszcze 5 lat...

    OdpowiedzUsuń